Artykuł, który ma za zadanie powalczyć z dosyć powszechnym poglądem, iż opcje terminowe są trudne i dostępne jedynie dla bardzo doświadczonych inwestorów/graczy giełdowych. Jeszcze miesiąc temu sam tak uważałem i nawet nie brałem ich pod uwagę. Moim zdaiem są to bardzo intuicyjne aktywa, które bardzo łatwo zrozumieć, jeżeli posłużyć się analogiami z naszego codziennego życia. Bez nadmiaru profesjonalnego słownictwa i sztucznego patosu, z uproszczeniami, bo za główny cel przyjąłem sobie to, by był on przystępny dosłownie dla każdego.
Podstawy
Łatwiejszą opcją jest CALL, więc od niej zacznę. Posłużę się analogią, po której wszelka magia i tajemniczość mam nadzieję szybko zniknie.
Załóżmy, że chcemy kupić działkę - wartości 1mln złotych. Właściciel działki zgodził się na naszą cenę, praktycznie dobiliśmy targu, problem jest jeden - na dzisiaj nie mamy gotówki by sfinalizować transakcję. Ale oczywiście obie strony są chętne by jakąś formę umowy zawrzeć. Właściciel zgadza się poczekać 60dni, aż zorganizujemy odpowiednią gotówkę. Oczywiście nie ma nic za darmo - za ten czas oczekiwania zapłacimy mu odpowiednią kwotę - 25 000zł. Podpisujemy więc umowę w której własciciel działki zobowiązuje się (MUSI) nam ją sprzedać określonego dnia za kwotę 1mln złotych, wynagrodzenie za ten czas oczekiwania, zwłokę jest bezzwrotne i wynosi 25 000zł. Kupujący natomiast może odstąpić od umowy (załóżmy że bank nam nie przyznał kredytu - zdarza się). Przekładamy analogię z działką na call-a:
1. właściciel działki - sprzedający call-a
2. chętny na kupno działki - kupujący call-a
3. 25 000zł - premia - czyli cena naszego call-a
4. termin realizacji umowy - termin wygaśnięcia opcji
5. 1 mln złotych - strike price
Cena działki/akcji rośnie:
Umowa z włascicielem działki została podpisana. Zapłaciliśmy 25 000zł za zobowiązanie sprzedaży działki w cenie 1mln za 60dni. Załóżmy, że cena działki w ciągu tych dwoch miesięcy rośnie o 10% do 1.1mln złotych. Przy działkach to może i mało prawdopodobne, ale pamietajmy, ze to jedynie analogia - mówimy o opcjach gdzie pierwotnym instrumentem są np. akcje, a tutaj taki wzrost w tym okresie jest na porządku dziennym:
Z punktu widzenia kupującego:
Właściciel działki ma obowiązek i musi nam tą działkę sprzedać za 1mln, podczas gdy działka jest już warta 1.1mln. Zapłaciliśmy mu 25 000zł. Nasz zysk? 75 000zł. Kwota inwestycji? 25 000zł. Profit w procentach? 300%.
Z punktu widzenia sprzedającego:
Zgodziliśmy się sprzedać działkę za 1mln, inkasujemy premię 25 000zł. I mimo tego, ze działka jest aktualnie warta 1.1mln to jedyne co inkasujemy to 1 025 tys. 75 000zł jest naszą teoretyczną stratą - gdyby nie umowa (sprzedaż calla) zarobilibyśmy więcej, tak musimy zadowolić się premią.
Cena działki/akcji spada lub stoi w miejscu:
OK, załóżmy, że się pomyliliśmy i cena działki zamiast wzrosnąć to od czasu podpisania umowy ze sprzedającym leci w dół jak kamień. Niech mnie trochę poniesie fantazja - obok naszej działki pojawił się ośrodek dla refugees, a z drugiej strony dom zakupili przedstawiciele pokojowego BLM. Oczywiście tak postępowe sąsiedztwo musiało odbić się na cenie działki - aktualnie kapitalistyczny rynek niedostrzegający oczywistych zalet diversity wycenia ją jedynie na 500 000zł. Straciła 50% ze swojej początkowej wartości.
Z punktu widzenia kupującego:
Właściciel działki ma obowiązek i musi nam tą działkę sprzedać za 1mln, podczas gdy jest ona aktualnie warta 500 tys. zł. My z kolei mamy możliwość (a nie obowiązek) zakupić działkę za 1mln. Czy to robimy? Oczywiście nie. Zapłaciliśmy mu 25 000zł i to jest naszą jedyną stratą. Strata wynosi więc 25 000zł, albo 100%.
Z punktu widzenia sprzedającego:
Inkasujemy 25 000zł premii od potencjalnego kupca, który oczywiście nie już zainteresowany kupnem działki wartej aktualnie 500 tys. zł za kwotę 1mln zł.
Z powyższego opisu wynika, iż musimy czekać do końca umowy (daty wygasnięcia opcji) by zrealizować zysk/stratę. Nic bardziej błędnego. Cena call/put fluktuuje tak samo jak cena aktywów na których się opiera (i nie tylko ale o tym za chwilę). Możemy więc naszego call-a/put-a sprzedać w dowolnym momencie (tutaj uwaga, opcjami nie można handlować w pre- i aftermarkecie, ten rynek działa jedynie w godzinach działania giełdy).
Jak to wygląda w praktyce biorąc pod uwagę rynek akcji w USA?
1 call/put to zawsze 100 akcji, więc kupując 1 calla "pożyczamy" 100 akcji od właściciela licząc na to, ze cena akcji wzrośnie o tyle, by pokryć premię za przetrzymanie dla nas akcji w danej cenie oraz dodatkowo da zarobić.
Z tym, że zarobić można dużo szybciej, tak jak napisałem wyżej, cena opcji zależy od kilku czynników, głównie od ceny aktywu na którym się opiera. Więc jeżeli kupimy call-a na akcje, a już następnego dnia ich kurs wzrośnie, to możemy naszego call-a odsprzedać z bardzo ładnym zyskiem w stosunku do zainwestownego kapitału.
I żeby nie było wątpliwości (bo tutaj działkowa analogia się mocna rozjeżdża z rynkiem opcji), w żaden sposób nie jesteśmy związani z tym jednym sprzedającym od którego nabyliśmy opcje - po prostu wystawiamy je na giełdzie, rynek opcji jest bardzo płynny, kupujących i sprzedających nie brakuje. Więc sprzedający call-a w każdym momencie może go z rynku odkupić, tak jak kupujący call-a może w każdym momencie go sprzedać. Oczywiście do daty wygaśnięcia bo wtedy opcje są dwie:
- działka (akcje) jest warta więcej niż 1 mln więc przeprowadzamy exercise opcji - tj. kupujemy od sprzedawcy call-a akcje po taniości, róznica pomiędzy strike price a aktualną ceną akcji to nasz zysk (oczywiście, jezeli ta różnica jest mniejsza niż premia którą zapłaciliśmy to exercise opcji jedynie pomniejsza stratę).
- działka (akcje) jest warta mniej niż 1mln więc sobie głowy żadnym exercise nie zawracamy, wartość call-a spada do 0, jako kupujący straciliśmy całą premię, sprzedający zarobił 25 000.
GREEKS:
Pewnie pytanie jakie teraz większości krąży po głowie, to jak mocno cena akcji wpływa na cenę opcji. W CFD dźwignia jest stała, na cenę opcji maja wpływ 4 wskaźniki - literki greckiego alfabetu. Podstawowym z nich jest DELTA.
1. DELTA opisuje prawdopodobieństwo, że nasza zakupiona opcja zakończy się sukcesem. Czyli, że (wracając do analogii z działką) cena działki wartej aktualnie 1mln wzrośnie conajmniej do 1.025 tys. Powyżej tej kwoty zaczynamy zarabiać.
2. GAMMA opisuje szybkość zmieny opcji DELTA. Jest najbardziej znacząca gdy data naszej opcji zbliża się do wygaśnięcia lub cena aktywu na którym opiera się opcja jest w okolicy ATM (AT THE MONEY - czyli gdy cena akcji jest zbliżona do ceny strike price opcji).
3. VEGA opisuje podatność na zmiany. Opcje na aktywach o większej zmienności będą miały bardziej znaczące VEGA. VEGA też ma największy impakt w okolicy ATM i dla opcji dłuższych terminowo.
4. THETA - time decay (jak to jest po polsku?). Chyba najprostsza do zrozumienia zmienna - wartość naszej opcji spada wraz z upływającym czasem, do tego ekspotencjalnie, więc spadek jest tym większy im bardziej opcja zbliża się do terminu wygaśnięcia. Co jest całkowicie i zrozumiałe - czym więcej mamy czasu tym większa szansa, ze dana opcja da zarobić. Wraz z upływem czasu prawdopodobieństwo, że cena wzrośnie spada, coraz szybciej. Opcja na dłuższy termin jest warta więcej niż na krotszy - proste i bardzo logiczne.
Podsumowanie
Zalety opcji:
- dużo mniejsze zapotrzebowanie na kapitał, np. zakup 5 calli na akcje apple to byłby koszt np. 1500USD (oczywiście cena zależy od wielu czynników), natomiast zakup 500 akcji apple (5 calli x 100 = 500) to koszt (w tamtym momencie) około 13 000USD.
- ograniczone ryzyko - nie trafiliśmy, rynek zareagował odwrotnie niż myśleliśmy, nasza strata ogranicza się do premii, tj. kwoty którą zapłaciliśmy za call-e (+ prowizja brokera). Nie stracimy ani centa więcej.
- sprzedawanie calli to całkiem niezły sposób na dodatkowe źrodło zarobku. Ustalmy sobie punkt wyjscia z danej pozycji - sprzedajemy call-a z taką właśnie strike price. Jeżeli cena przebije nasz target to i tak akcji byśmy sie tych akcji pozbyli (załóżmy, że wyleczyliśmy się już z greed/fear i potrafimy twardo zrealizować wcześniej przyjętą strategię). Wystawiając calla zarabiamy dodatkowo premię. W przypadku tego przykładu z akcjami apple (nie pamiętam dokładnie jakie to były calle i nie chce mi sie sprawdzać w historii, ale 500 akcji, cena calla 1500USD, więc wychodzi jakieś 30centów za akcje; call wygasał za miesiąc, więc co miesiąc możemy zarobić 30centów na kazdej akcji apple).
Pamiętajmy o dwóch sprawach:
1. opcje są ograniczone czasowo, mamy z góry ustaloną datę wygaśnięcia opcji, więc albo na nich zarobimy do tego czasu, albo pogodzimy się ze stratą częściową sprzedając przed terminem daną opcję (dużo taniej najczęściej) osobie które weźmie na siebie ryzyko, albo stracimy CAŁOŚĆ premii, tj. kwotę którą zapłaciliśmy przy zakupie opcji.
2. opcje to instrument bardzo spekulacyjny, owszem nie jest to CFD, z potężną dźwignią, ale nie mylmy zakupu opcji z inwestowaniem, to czysta spekulacja.
Za tydzien postaram się napisać artykuł o ATM, OTM, ITM oraz intrinsic i extrinsic value. Szczegółowiej rozwinę to od czego zależy cena opcji.
Komentarze
Napisz komentarz