Prawie całością kapitału wycofanego z Envestio.
Na razie absolutnie nie jestem gotowy na inwestycje wysokiego ryzyka. Odrobienie strat z Kuetzal zapewne zajmie mi minimum 2 miesiące. A ostateczną decyzję podjąłem po przeczytaniu tego wpisu na ich blogu.
Trochę danych historycznych którymi serwis się chwali:
przez serwis przewinęło się łącznie 1052 pożyczki (stan na październik 2019), 450 pożyczek zostało już spłaconych w całości, 11 pożyczek zaliczyło defaulta i zostało z sukcesem zwindykowanych, aktualnie 23 pożyczki są w stanie windykacji. Dane są bardzo dobre.
Reszta wpisu to studium przypadku 3 pożyczek które nie zostały spłacone.
1. Kohila – default 25.09.2018, dopiero przy 7 aukcji nieruchomość znalazła nabywcę i została sprzedana 12.08.2019, stopa zwrotu dla inwestora wyniosła 16.45%.
2. Pringi – drugi przypadek był bardziej skomplikowany. Kilka etapów finansowania. Pożyczkobiorca miał już chętnego kupca na nieruchomość, nic z tego nie wyszło, firma ogłosiła bankructwo.
Pożyczki były zaciągane w okresie pomiędzy 08.2017 a 05.2018, inwestorzy otrzymali z powrotem swój kapitał z odsetkami pod koniec 03.2019. RRSO 7-10% w zależności od etapu w który się inwestowało.
3. Tuigo – też trudny przypadek, też bankructwo właściciela, proces windykacji przez Estateguru trwa w tym przypadku do tej pory. Nieruchomość która przeszła na własność portalu składa się z dwóch budynków – jeden już został sprzedany, drugi ma potencjalnego zainteresowanego kupca. Kwestia czasu.
Oczywiście największą zaletą tego portalu jest fakt, iż każda pożyczka jest zabezpieczona nieruchomością, z której jak widać na powyższych przykładach da się dosyć sprawnie odzyskać kapitał i nawet odsetki.
Druga sprawa to ogrom pracy jaki specjaliści z Estateguru wkładają w to by żaden z inwestorów nie poniósł strat. Równie dobrze, mogliby pozorować działania, mydlić oczy lakonicznymi komunikatami i przeciągać sprawę w nieskończoność, tłumacząc się faktem, iż każdy był przecież świadomy ryzyka inwestycyjnego. Nie odpuszczają, windykują do końca, nawet przypadki które są bardzo skomplikowane.
Moje 5 000 EUR zostało już do Estateguru przelane. Łącznie będzie to już ponad 7 000 EUR.
Będę inwestował powoli (na portalu jest spory ruch tj. 2-5 nieruchomości dziennie) by całość kapitału ładnie zdywersyfikować, nawet jeżeli ma mi to zająć dwa-trzy tygodnie.
Oprocentowanie na portalu nie jest wysokie, najczęściej są to widełki pomiędzy 10 a 12%. Ale będę spał spokojnie.
Komentarze
Zakładając, że nie byli piramidą i prowadzili normalny biznes pośrednicząc w pożyczkach inwestycyjnych zostali zniszczeni poprzez panikę i masowe wykupy.
Kilka dni przed tym jak zamknęli stronę, oświadczyli iż na koncie mają 500-800k EUR i czują się miarę bezpieczni mimo wzmożonych buy out-ów. Przeliczyli się srogo – gdyby wtedy zablokowali taką możliwość, to serwis miałby szansę dalej istnieć na rynku.
Wraz z zamknięciem strony ruszyła cała maszyna – zostali zgłoszeni do instytucji nadzoru finansowego, poszły pierwsze zgłoszenia na policję, ludzie uciekają się do pomocy prawnej, więc pewnie nie obędzie się bez procesów sądowych.
Możliwe, że byli taką hybrydą. Piramida + realne projekty finansowane ze zbiórek. Bo spora część projektów na pewno była realna – np. tutaj z blogu Kristopsa (inteligentny i jednocześnie bardzo krytyczny człowiek) płatny wpis odnośnie jednej inwestycji z Envestio: archive.md
Wybrany całkowicie losowo (to samo miasto – miał po prostu blisko), w internecie (facebook, grupy) można znaleźć masę wpisów odnośnie innych inwestycji.
Warto przeczytać całość, jest dużo zastrzeżeń co do ludzi pracujących w serwisie, ich przeszłości, samej zasady działania – ale projekt jak najbardziej istnieje, został przez Envestio sfinansowany i ma szansę przynieść zyski sporo przekraczające oferowane inwestorom oprocentowanie.
Z tym, że jeszcze raz napiszę – czy ma to znaczenie w tym momencie? Osobiście wątpię. Legalnie działający bank udałoby się rozłożyć na łopatki po tak masowych buy out-ach.
Napisz komentarz